Taką mądrość usłyszałam kiedyś na lotnisku w Waszyngtonie, po tym jak kogoś znowu wywalili z samolotu (na overbooking już nawet się nikt nie skarży!). Lotnisko w Helsinkach całkiem miłe, ale samopoczucie zniechęciło mnie skutecznie do zakupów i oglądania. Odkrycie: Mumins Shop. Czytałam Muminki w wieku młodszym, ale jakoś umknął mi fakt, że ich ojczyzną jest Finlandia. Więc drobne muminkowe zakupy dla zaprzyjaźnionych dzieci (i nie tylko), a potem pad na krzesełko i umierania ciąg dalszy. Mam tylko nadzieję, że do jutra mi przejdzie.