W Rouen wiosna. I kwiaty na drzewach. I forsycje. Rouen jest miastem moim zdaniem mało francuskim (tzn ludzie są mili, nawet jak się nie mówi po francusku). No i w rozmiarze "akurat" - wszystko, co się chce jest, a tłoku nie ma. W starym centrum wybór restauracji jest ogromny (brazylijska, tajska, indyjska, marokańska, włoska - tej akurat nie polecam, itd). Ceny w miarę OK. Warszawo, obyś kiedyś "poszła tą drogą" :-)