Wcześniej zdarzało mi się podróżować samotnie, ale to raczej z konieczności niż dla przyjemności. No i co się porobiło? Rok temu po raz pierwszy zdecydowałam się jechać na wakacje sama i od tamtej pory właściwie wolę sama. Albo był to przypadek "lepiej samemu niż w marnym towarzystwie" (przysłowie francuskie, które miałam wypisane na koszulce z Tomem i Jerry, dawno temu).
Więc jeszcze wrócę do Portovenere. Sama. Z zakupów oliwa (pyszna) i mydło oliwkowe czyli oszczędnie po wczorajszych szaleństwach.